Warszawska scena beatbox – broszura Stowarzyszenia 16 wersów
Jeszcze kilka lat temu nie można było mówić o istnieniu warszawskiej sceny beatboxowej. Na tle innych zgrupowań beatboxerów w Polsce, warszawiacy nie mieli tylu zdolnych i doświadczonych przedstawicieli co np. Śląsk. O początku warszawskiego beatboxu można mówić od tzw. połowy lat dwutysięcznych, czyli czasów szerokiej popularyzacji hip-hopu w Polsce.
W latach 2004-2007 naturalnie ewoluował poziom Polskiego beatboxu, zbliżając nas do poziomu europejskiego. Nastąpiła też ważna zmiana w przekazywaniu wiedzy. Ludzie zaczęli poznawać beatbox od swoich szkolnych znajomych, chodzili na warsztaty robione w ich rodzimych miastach, udzielali się na forach dyskusyjnych, battlowali się przez internet i na osobistych spotkaniach. Jednym słowem, działali coraz bardziej lokalnie, zamiast – jak dawniej – uczyć się patentów mikrofonowych z płyt Rahzela, lub wałkować skopiowane cudem kasety Doug E Fresha, jak bywało w prehistorii.
Pierwsze koncerty
We wrześniu 2002 odbył się pierwszy koncert Killa Kela w Polsce, w ramach Red Bull Music Academy w PKiN i następnego dnia w Punkcie. Na supporcie zagrali The Elements, Blady Kris, Sot i TikTak. Jeśli się nie mylę, jest to pierwszy w Polsce koncert gwiazdy beatboxowej tego formatu i o tyle wart zanotowania. Oczywiście w latach późniejszych koncerty grali tutaj Rahzel, Scratch, i wielu innych, ale to Killa Kela był tym pierwszym rodzynkiem w beatboxowym cieście, wpływając na wiele wschodzących wówczas talentów.
Początki mojego beatboxowania wymieszane były z kwitnącą karierą rymiarza, którą to uskuteczniałem w ekipie „Kanabystrzy”. Właśnie podczas koncertu „Kanabystrych” w klubie Indeks podszedł do mnie 14-letni grubasek, który przyszedł na koncert z rodziną i nieśmiało zapytał, czy może spróbować beatboxu na mikrofonie. Spróbował, zachęcił się, intensywnie trenował. Rozwinął swój talent i poważnie zaistniał na scenie beatboxowej, zdobywając m.in. tytuł wicemistrza Polski. Jego ksywkę poznał cały Polski beatboxowy światek – FetArt. Chwilę po swoim debiucie Fet zaraził zajawką kilku kumpli, którzy z czasem osiągnęli równie wysoki poziom. Pejot, KLN, Fet i Wig uformowali ekipę Projekt Hałas, obecnie bardzo rozpoznawalną formację beatboxową.
W tym miejscu nastąpi mała dygresja. Oczywistym jest fakt, że istnieje wielu innych beatboxerów wartych zaznaczenia na warszawskiej scenie beatboxowej, a wszystkich nie sposób wymienić. O kilku z nich wspomnę w następnych akapitach, ale siłą rzeczy nie znam dobrze każdego z nich i nie chcę by ktoś poczuł się urażony przez nieświadome moje pominięcie w tym tekście. Tak czy tak, wszystkim, którzy budowali i budują tę scenę należy się wielki szacunek.
Na początku była to impreza o klimacie rodzinnym, z 50 uczestnikami, późniejsze edycje obfitowały w sponsorów, bannery i nagrody. Dalej nastąpił powrót do klimatu minimalistyczno-podziemnego w klubie „New Deep” – zaadaptowanym wojskowym schronie, z niewielką sceną i tłumem zapaleńców.
Mistrzostwa Polski
Rok 2004 to początek oficjalnych mistrzostw Polski – WBW Polish Beatbox Battle, których cykl rozpoczął się w klubie „Przestrzeń Graffenberga”. Na początku była to impreza o klimacie rodzinnym, z 50 uczestnikami, późniejsze edycje obfitowały w sponsorów, bannery i nagrody. Dalej nastąpił powrót do klimatu minimalistyczno-podziemnego w klubie „New Deep” – zaadaptowanym wojskowym schronie, z niewielką sceną i tłumem zapaleńców. Praktycznie zero ludzi niezwiązanych z tematem, 100% zajawki. Ostatnia do tej pory, piąta edycja odbyła się w większym klubie „Fresh”. Wszystkie imprezy z cyklu WBW Polish Beatbox Battle odbywają się przy wsparciu duchowym organizacji Beatbox Battle Networks z Berlina, której założyciel Bee Low jest co roku naszym stałym gościem i zasiada w jury każdej finałowej imprezy. Dlatego też finaliści Mistrzostw Polski zostają zapraszani na oficjalne Mistrzostwa Świata i na stałe wpisują się do historii światowego beatboxingu.
Na pierwszych mistrzostwach Polski pewnego rodzaju ewenementem była beatboxująca dziewczyna – Julia „Squeak”. Jej umiejętności beatboxowe zostały docenione podczas Mistrzostw Świata w Lipsku w 2006, kiedy to zajęła 2. miejsce w kategorii „Female beatbox”. Squeak ostatnio coraz aktywniej zaczyna działać na scenie beatbox, a do jej osiągnięć należy również zaszczepienie gębowego bakcyla u swojego kuzyna – Adama „Mofo”, który zaczął beatboxować w 2005 i obecnie jest jednym z najciekawszych beatboxerów w Polsce. Mofo wraz z Szogunem i Januszem tworzą kolejne mixtape’y beatboxowe i niewątpliwie są ważnymi postaciami na warszawskiej scenie beatboxowej.
Skupmy się na podwórku warszawskim. W roku 2005 odbyło się kilka tzw. „ustawek na Woli”, zorganizowanych przez niejakiego Dobrosza. Spotkania miały miejsce w dość obskurnym garażu przerobionym na salę prób, gdzie beatbox huczał z głośników, a ludzie przychodzili tam dla czystej frajdy. Niestety, po kilku takich ustawkach, Dobrosz zaprzestał ich organizowania i temat ten już nigdy nie powrócił. A szkoda.
Ważnym miejscem na warszawskiej scenie beatboxowej był klub „Pruderia” w latach 2005-2007. Tamtejsze środowe jam sesje „Instrument Argument” widziały niejednego wokalnego freaka. Podczas imprezy każdy mógł zagrać na swoim (lub pożyczonym) instrumencie lub chwycić mikrofon celem oddania się jammowemu szaleństwu. Gospodarzami tego cyklu imprez byli wspaniali muzycy z ekipy „Bauagan Mistrzów”, którą również wówczas reprezentował niżej podpisany.
Festiwale wokalne
Festiwale „Turning Sounds” i „Gębofon” organizowane przez Antoniego Beksiaka niejednokrotnie gościły beatboxerów w przeróżnych sytuacjach wokalnych. W edycjach TS4 i TS5 wystąpili m.in. Biko1, TikTak i Zgas, występując na drodze improwizacji z Sainkho Namtchylak i Philem Mintonem. Doświadczenia te mocno wykraczały poza hip-hopowe ramy beatboxu i były dla mnie i innych cennym doświadczeniem.
Seria spotkań „Beatbox Session”, jak i podobne inicjatywy Stowarzyszenia „16 Wersów”, to nie tylko wyśmienite koncerty w Punkcie i Saturatorze, ale też całe dnie warsztatów cieszących się zainteresowaniem młodych i ambitnych. Warsztatowe sesje okazały się również interesującą fuzja beatboxu z innymi formami muzyki instrumentalnej i elektronicznej. Gramofony, gitary elektryczne i basowe, MPC, beatbox – wszystko to grało razem, rozwijając przy okazji horyzonty muzyczne wielu adeptów beatboxu. „16 Wersów” działa aktywnie po dziś dzień, promując beatbox na wiele sposobów.
Human beatbox wszedł na salony, został zmieszany z muzyką współczesną i w tej mieszance trafił do profesorów szkół muzycznych i wyrobionych melomanów. Z ulicy do filharmonii – niewiele form muzycznych przebywa taką drogę.
W sierpniu 2008 rozpoczęła się trwająca do dziś seria cyklicznych warsztatów beatboxowych o wdzięcznej nazwie „Mordownia”. Lenek prowadził tam warsztaty ze śpiewu gardłowego, a TikTak zajął się beatboxem. Warsztaty cieszyły się w początkach istnienia nieoczekiwanym zainteresowaniem mediów. Uczestnicy w wieku 13-40 lat prezentują szerokie spektrum zdolności muzycznych, od śpiewu ludowego, po scat i doświadczenie chóralne. Niektórzy przychodzą, aby poznać lub rozwinąć beatbox, inni poszukują nowych technik ekspresji wokalnej. Niektórzy znikają po kilku zajęciach, inni zostają na wiele miesięcy. Bardzo pozytywnym aspektem warsztatów jest również fakt, że cieszą się równym zainteresowaniem obu płci, co doskonale rokuje na przyszłość żeńskiego beatboxu w Polsce.
Wrzesień 2009. Warszawska Jesień była dla wielu osób przełomem w postrzeganiu beatboxu. Przestał być w oczach ambitniejszej publiczności wybrykiem scenicznym dodawanym do hip-hopowych koncertów. Human beatbox wszedł na salony, został zmieszany z muzyką współczesną i w tej mieszance trafił do profesorów szkół muzycznych i wyrobionych melomanów. Z ulicy do filharmonii – niewiele form muzycznych przebywa taką drogę. Oczywiście odmian beatboxu jest wiele, a wariant uliczny jest nadal silnie reprezentowany. Niemniej od czasu 51. edycji Warszawskiej Jesieni, muzyczna brać akademicka zaczęła uważniej śledzić poczynania beatboxerów w Polsce i na świecie.
Latem 2009 miała początek seria improwizowanych spotkań w warszawskim metrze. „Hip Hop Subway Series” w polskiej edycji przyciągnęło przede wszystkim beatboxerów i freestylowców na naprawdę wysokim poziomie. HHSS to cykl rozpoczęty w Nowym Jorku przez beatboxera/rapera Kid Lucky’iego i kontynuowany od tej pory w kilku krajach. Do uczestników jam sesji należą również śpiewaczki ludowe i operowe, wokaliści chóru jazzowego, różnorodni improwizatorzy wokalni. Impreza ciągle się rozwija do końca 2009 odbędzie się ok. 10 edycji Hip Hop Subway Series.
Na końcu tego subiektywnego podsumowania warszawskiej sceny beatboxowej chciałbym wspomnieć o dwóch postaciach, których historia rozpoczęła się jeszcze przed debiutem większości wymienionych tu beatboxerów. Azrael i GRB ze składu Układ Warszawski zajmowali się oprócz hardcore’owego rapu również beatboxem. Z tej racji należy im się szacunek i skromna wzmianka w tym tekście. Obecnie wykazują aktywności na scenie, jednak być może jeszcze o nich usłyszymy. No cóż. Młodzi i starsi, emerytowani i debiutujący, hip-hopowi i symfoniczni, klubowi i podwórkowi – beatboxerzy na dobre zaistnieli w Warszawie.
Artykuł „Warszawska scena beatbox” zawarty w broszurze wydanej przy okazji dokumentu o warszawskim beatboxie „Głęboko z Gardła”, zawiera subiektywny opis warszawskiej sceny beatboxowej sporządzony przez TikTaka, który współpracował z twórcami filmu.